Polacy mieszkający w Londynie muszą się zjednoczyć – uważa książę Jan Żyliński i powołuje akcję “Duma Polska”. Najbardziej rozpoznawalny nasz rodak na Wyspach Brytyjskich chce, by Polacy licznie głosowali ale także wystawili swoich kandydatów w wyborach samorządowych.
3 maja 2018 r. w Londynie odbędą się kolejne wybory samorządowe. Nie wszyscy to wiedzą, ale każdy Polak i Polka mają prawo głosu. Mało tego, Polacy mogą wystawić swoich kandydatów. Akcja zbierania deklaracji kandydatów na radnych w Londynie ruszyła na dobre. Jan Żyliński powołał w tym celu sztab. – “Duma Polska” to ruch obywatelski. Chcę zmobilizować Polaków, chcę wystawić stu kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych w Londynie. Hindusi, Muzułmanie mają na terenie miasta swoich przedstawicieli, my też powinniśmy ich mieć – mówi biznesmen, działacz, filantrop w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polska Press.
Jan Żyliński ma nadzieję, że uda się zmobilizować rodaków w Londynie do czynnego udziału w wyborach. W sobotę, 14 października, podczas spotkania w szkole sobotniej w północnym Londynie udało się namówić jednego z naszych rodaków do kandydowania. – Jeśli chcemy, by nasz głos tutaj się liczył, musimy wkroczyć w świat polityki. Jeśli chcemy, by Polacy w ogóle głosowali, musimy wystawić naszych kandydatów – dodaje Jan Żyliński.
Właśnie oprócz szukania kandydatów na radnych trwa akcja rejestrowania polskich wyborców. Książę i jego ekipa udostępniają formularze rejestracyjne potencjalnym wyborcom. Do tego co dwa tygodnie sztab organizuje spotkania dla wolontariuszy – najbliższe odbędzie się w niedzielę 22 października w dzielnicy Ealing w Londynie w której zresztą zamieszkuje wielu Polaków.
Anna Kolczyńska, koordynatorka akcji “Duma Polska” podkreśla, że powołanie ruchu obywatelskiego to efekt dużego zainteresowania ze strony naszych rodaków i dodaje, że eksperci pracujący dla ekipy Jana Żylińskiego przy okazji innego projektu, a mianowicie akcji “Książę pomoże”, to idealni kandydaci na radnych. – Są przede wszystkim dobrymi organizatorami, orientują się w przepisach, skutecznie pomagają innym Polakom – zapewnia Anna Kolczyńska.
Damian Sowa, ekspert i wolontariusz w sztabie Jana Żylińskiego potwierdza, że start w wyborach to już konieczność. – Staramy się dotrzeć do jak największej liczby naszych rodaków tu w Londynie. Mamy nadzieję, że namówimy wielu. Trzeba zaktywizować Polaków, by wzięli sprawy w swoje ręce, by ich głos został usłyszany przez Anglików – uważa Damian Sowa.
Tomasz Dereszyński AIP