11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Afera wokół listu ministra finansów do prezesa TK

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Spór na linii minister finansów – prezes Trybunału Konstytucyjnego. Jak ujawnił w programie internetowym dziennika „Rzeczpospolita” profesor Andrzej Rzepliński, w piśmie datowanym na 2 maja minister Paweł Szałamacha poprosił go, by rozważył powstrzymanie się do 13 maja od publicznych wypowiedzi.

Tego dnia agencja ratingowa Moody’s ma opublikować raport na temat wiarygodności kredytowej Polski. Szef resortu finansów zwrócił uwagę prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, że w styczniu agencja ratingowa Standard&Poor’s obniżyła ocenę wiarygodności naszego kraju, a za podstawowy powód podała sytuację wokół kierowanej przez Andrzeja Rzeplińskiego instytucji. Polska poniosła konkretne koszty tej decyzji, mimo że sytuacja gospodarcza i stan finansów publicznych są dobre – podkreślił Paweł Szałamacha.
List ministra został opublikowany na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego. W odpowiedzi, Paweł Szałamacha rozesłał do mediów oświadczenie, w którym wyjaśnia, dlaczego napisał list do prezesa Trybunału. „Kierując się troską o koszty finansowania zadłużenia kraju, poprosiłem profesora Rzeplińskiego o rozważenie powstrzymania się przez 9 dni z wystąpieniami, które stanowiłyby podniesienie poziomu sporu wokół Trybunału” – napisał minister finansów. Ujawnił też, że wczoraj profesor Rzepliński poprosił o spotkanie „w trybie natychmiastowym” w celu wyjaśnienia znaczenia listu ministra. „Ze względu na szereg obowiązków do spotkania nie doszło. Ministerstwo Finansów pracuje nad wieloma projektami, np. finalizuje prace nad pakietem uszczelnienia rynku paliw” – tłumaczy Paweł Szałamacha Swoje oświadczenie kończy słowami: „Ubolewam, że moja prośba nie znalazła zrozumienia u pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego”. Sam Andrzej Rzepliński twierdzi, że jego wystąpienia uspokajają sytuację.

Korespondencję między szefem resortu finansów a prezesem Trybunału komentują politycy.
Prawo i Sprawiedliwość wskazuje opozycję i prezesa Andrzeja Rzeplińskiego jako sprawców ewentualnego obniżenia wiarygodności kredytowej Polski. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik uważa, że list ministra Szałamachy jest utrzymany w bardzo grzecznym tonie, a prezes Andrzej Rzepliński powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, „czy warto dalej szkodzić Polsce”. Michał Wójcik podkreślił, że w Sejmie jest projekt PiS zmiany ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, który jest propozycją kompromisową i warto się nad nią pochylić. „Dalsze podgrzewanie atmosfery wokół sądu konstytucyjnego może przenieść się także na problemy gospodarcze” – powiedział poseł Wójcik i dodał, że politycy opozycji i prezes Rzepliński muszą mieć świadomość, że taka sytuacja może grozić obniżeniem ratingu.
Według posła PiS Macieja Małeckiego, w liście ministra finansów do prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie ma niczego niewłaściwego, bo urzędnicy państwowi mają prawo pisać do siebie i rozmawiać ze sobą o sprawach, które są ważne dla Polski. Poseł podkreślił, że minister Paweł Szałamacha dobrze zna zasady, według których ustalany jest rating Polski.

Zdaniem posłów PO, list ministra finansów jest próbą zrzucenia odpowiedzialności na prezesa Trybunału Konstytucyjnego za stan polskiej gospodarki. „To wyraz paniki PiS-u i ministra finansów, bo już jedna agencja obniżyła rating polskiego systemu bankowego” – uważa Marcin Kierwiński. Jak mówi, minister Paweł Szałamacha i premier Beata Szydło biorą pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się z naszą gospodarką.
„Wszystkie firmy ratingowe analizują praktykę, a nie retorykę” – podkreśla z kolei Mariusz Witczak. Polityk Platformy przekonuje, że podstawowym problemem jest to, iż rządzący nie przestrzegają zapisów konstytucji.

Tę korespondencję traktuję jako pomyłkę – tak list szefa resortu finansów do prezesa Trybunału Konstytucyjnego komentuje poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. Uważa on, że w swoim liście minister finansów pomylił adresata. „Pan minister powinien skierować ten list do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli zawiesiłby on swoją aktywność w mediach, pozycja Polski z pewnością byłaby silniejsza. Ja ten ruch ministra Szałamachy traktuję jako poważne qui pro quo” – powiedział poseł.
Polityk Nowoczesnej dodał, że minister Szałamacha powinien wysłać podobny apel do wpływowych polityków partii rządzącej. „Jeżeli ci politycy nie będą się wypowiadać i zostaną w domu, te ratingi nie powinny rażąco się zmieniać” – uważa Piotr Misiło.

Zdaniem polityków Kukiz ’15, za zamieszanie i wojnę partii zapłacą Polacy. To ich komentarz do ujawnionej korespondencji między ministrem finansów a prezesem Trybunału Konstytucyjnego.Wicemarszałek Sejmu z ramienia Kukiz ’15 Stanisław Tyszka wskazuje, że obniżenie ratingu może skutkować wyższymi odsetkami kredytów oraz wzrostem kosztów obsługi długu zagranicznego. „Minister Szałamacha próbuje spychać odpowiedzialność za finanse Polaków na prezesa Rzeplińskiego, upatrując w jego wypowiedziach zagrożenie dla ratingów. Tymczasem obie strony partyjnego sporu stanowią to zagrożenie, PiS oraz PO i Nowoczesna zagrażają swymi wojnami naszej gospodarce” – dodaje Stanisław Tyszka.
Wiceszef klubu poselskiego Kukiz’15 Marek Jakubiak dodaje, że wpływ pracy Trybunału na ratingi jest znikomy. „TK nie służy do wypowiadania się w sprawach finansowych, a minister finansów nie jest stroną dla TK. Wiarygodność bardziej zależy jednak od ministra Szałamachy, z kolei prezesowi Rzeplińskiemu przypominam o dziesiątkach nierozstrzygniętych spraw oczekujących na rozpatrzenie” – wskazuje poseł.

IAR/zbiorcza/dabr/jj,fot. Dariusz Iwanski/mf.gov.pl

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520