Na południowym zachodzie stanu Waszyngton zmarł 4-letni chłopiec, który też przed śmiercią był z wizytą u stomatologa.
Sanitariuszy wezwano do gabinetu dentystycznego w ubiegły piątek. Tego samego dnia dziecko zmarło w szpitalu.
Matka chłopca stwierdziła, że zabrała syna na rutynową wizytę, podczas której stomatolog zasugerował poprawienie wcześniej leczonego zęba. Anestezjolog podał 4-latkowi środki uspokajające, a po zabiegu chłopiec miał odpoczywać w poczekalni. Tam przestał oddychać.
Właściciel kliniki Must Love Kids Pediatric Dentistry w Vancouver oświadczył, że w toku śledztwa przeprowadzonego przez zewnętrznych ekspertów wyjaśnione zostaną okoliczności śmierci chłopca. Zapewnił, że pracujący w klinice anestezjolog ma wszystkie uprawnienia i przestrzega protokołu.
(mcz), Fot. Dreamstime.com