Mieszkaniec stanu Floryda został śmiertelnie postrzelony w trakcie uroczystości z okazji własnych urodzin.
Policję wezwano we wczesnych godzinach niedzielnych do domu w Orlando, gdzie odbywało się przyjęcie dla 39-letniego Alexisa Osmicka. W pewnym momencie doszło do awantury i padły strzały. Ranny Osmick zmarł później w szpitalu.
Biuro szeryfa poinformowało, że mężczyzna, który postrzelił solenizanta, współpracuje podczas śledztwa, a żadni inni podejrzani nie są w tej sprawie brani pod uwagę. Więcej oficjalnych informacji na razie nie udostępniono, ale kuzyn mężczyzny oznajmił, że pochodził on z Haiti, miał żonę i dziewięcioro dzieci. Powiedział też, że był to „dobry facet” i nie wie, dlaczego doszło do tragedii.
(łd)