8.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

35. rocznica pacyfikacji Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

35 lat temu, 2 grudnia 1981 roku, funkcjonariusze ZOMO, wspierani przez desant ze śmigłowca spacyfikowali strajk okupacyjny w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej na warszawskim Żoliborzu. Ofiar nie było, podchorążych i pracowników szkoły wyprowadzono, a następnie część z nich zmuszono do wyjazdu do domów.

Studenci WOSP protestowali przeciwko objęciu uczelni ustawą o szkolnictwie wojskowym, co oznaczało wówczas stworzenie szkoły paramilitarnej. Obawiali się, że podporządkowanie resortowi siłowemu umożliwi wykorzystywanie ich do tłumienia demonstracji i zamieszek.
Protest rozpoczął się 25 listopada. Poparła go „Solidarność” Mazowsza oraz Krajowa Sekcja Pożarnictwa. Do studentów przyłączyła się Straż Robotnicza z Huty Warszawa, FSO i Ursusa.
Mimo mediacji prowadzonych przez profesorów: Aleksandra Gieysztora, Klemensa Szaniawskiego i Andrzeja Stelmachowskiego, komunistyczne władze rozwiązały WOSP. Następnie 2 grudnia dokonano pacyfikacji strajku. W akcji, która rozpoczęła się o godz. 10.15, wzięli udział funkcjonariusze ZOMO, wspierani przez wojsko. Wykorzystano transportery opancerzone, a także śmigłowiec, z którego zrzucono milicyjną grupę specjalną na dach szkoły.
Oddziały utworzyły kordon wokół uczelni, odcięto także łączność. Wkrótce staranowano bramę, a grupa antyterrorystów wtargnęła do środka. Studentów przewieziono autokarami na dworce kolejowe z poleceniem wyjechania do domów. Osoby cywilne wspierające protest zostały aresztowane, pobito pracownicę uczelni Krystynę Kolasińską, należąca do Komitetu Strajkowego.
Po pacyfikacji nikomu nie postawiono oficjalnych zarzutów. Niektórzy z podchorążych kontynuowali strajk wraz ze studentami z Politechniki Warszawskiej. Protestowała także Akademia Medyczna i Uniwersytet Warszawski, który przerwał akcję 12 grudnia. Dzień później, 13-go, władze wprowadziły w całym kraju stan wojenny.
Studenci Szkoły Pożarnictwa spodziewali się, że z chwilą podporządkowania ich ustawie o szkolnictwie wojskowym, zostaną przeszkoleni, a potem wysłani do tłumienia protestów i wieców w kraju. Zawiązany przez nich Komitet Strajkowy ogłosił 27 listopada gotowość podjęcia rozmów z Komisją Międzyresortową składającą się z przedstawicieli MSW, ministerstwa nauki oraz Komendą Główną Straży Pożarnej. Jednak następnego dnia rozmowy zostały zawieszone, a 30 listopada Rada Ministrów rozwiązała WOSP.
Po pacyfikacji uczelnię przemianowano na Szkołę Główną Służby Pożarniczej i na początku lutego 1982 roku wznowiono zajęcia. Niektórym studentom władze uniemożliwiły ukończenie jakiechkolwiek uczelni. Represjami objęto również część kadry.
O proteście podchorążych wiedziała cała Polska. Mieszkańcy stolicy przychodzili pod budynek szkoły i przez kordon milicji przerzucali studentom żywność, która wówczas była reglamentowana oraz koce. Duchowo strajkujących wspierał ksiądz Jerzy Popiełuszko, pracujący w parafii Świętego Stanisława Kostki na Żoliborzu. Kapłan udzielał spowiedzi i odprawiał msze.
W trakcie strajku władze prowadziły akcję propagandową skierowaną przeciwko podchorążym i ich rodzinom, do których wysyłano telegramy z fałszywymi informacjami, na przykład na temat stanu zdrowia protestujących. Część rodzin, szczególnie studentów spoza Warszawy, uwierzyła w te informacje. Zaczęli przybywać do stolicy. Już na dworcach byli nagabywani przez funkcjonariuszy MSW, by namawiać swoich bliskich do zakończenia protestu.

TS/IAR, Fot. Archiwum

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520