34-letni mężczyzna z Massachusetts, który leciał ze swoim bratem rozsypać prochy ojca, zmarł po wypadku samolotu.
Wypadek miał miejsce w piątek w miejscowości Hanson. Scott Landis zmarł w sobotę. Jego brat, 29-letni Patrick Landis, pozostaje w szpitalu.
Wujek braci, Donald Conway, powiedział, że lecieli oni rozsypać prochy ojca. Dziennik „Boston Globe” poinformował, że Scott Landis był pilotem helikoptera Black Hawk w Gwardii Narodowej.
Częściowo zanurzony w wodzie samolot znalazł mężczyzna spacerujący z psem, który zadzwonił pod numer 911.
(jj)