28-letni mężczyzna został w środę po południu śmiertelnie postrzelony w aptece z medyczną marihuaną w zachodniej części Detroit.
Strzały padły około godziny 17:40 w aptece na ulicy West Chicago. Jako że otwarta była kasa, w której nie było żadnej gotówki, policja podejrzewa, że zbrodnia miała charakter rabunkowy. Ofiarę znaleziono leżącą na plecach za ladą. Policja nie podała tożsamości mężczyzny, nie wiadomo też, czy był pracownikiem apteki.
Nikt jak dotąd nie został aresztowany w tej sprawie.
(dr)