W dzień przed Bożym Narodzeniem oraz przed Nowym Rokiem dzieci w Grecji chodzą po domach i sklepach, i śpiewają kolędy. Ten stary zwyczaj wciąż zachował się zarówno na wsi, w mniejszych miejscowościach , jak też i w stolicy Grecji.
Starsze dzieci chodzą w pojedynkę lub w grupach, młodsze – w towarzystwie rodziców. „Składamy sobie nawzajem życzenia, dajemy dzieciom to, co mamy – pieniądze, smakołyki, drobne prezenty” – tłumaczy Olga Semerdzaki, właścicielka apteki w Atenach. Dodaje, że przychodzi bardzo dużo dzieci, szczególnie w tak słoneczny dzień jak dzisiaj. „A my czekamy na nie z radością” – mówi aptekarka.
Sprzedawcy wspominają, że dawniej małych kolędników częstowało się jedynie cukierkami i tradycyjnymi bożonarodzeniowymi przysmakami, do których należą: kurabiedes i melomakarona. Potem zaczęto dawać dzieciom pieniądze, ale teraz w kryzysie wraca się znowu do łakoci.
IAR/Beata Kukiel-Vraila, Ateny/mcm/sk