6.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

16 dni do Mundialu: Wspominamy 1986 rok

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Do rozpoczęcia piłkarskich mistrzostw świata pozostało 16 dni. „Biało-czerwoni” przygotowują się do rosyjskiego mundialu w Arłamowie i zgodnie podkreślają, że ich celem jest wyjście z grupy.
Po raz ostatni reprezentacja Polski dokonała tego w 1986 roku podczas mistrzostw świata w Meksyku. Wtedy „Biało-czerwoni” odpadli w 1/8 finału po porażce z Brazylijczykami 0:4.
Jednym z piłkarzy w kadrze Antoniego Piechniczka był Ryszard Tarasiewicz. „Zawsze jest to ukoronowaniem kariery każdego piłkarza, nawet jeśli ktoś ma 20 czy 21 lat, bo nie można powiedzieć, że za cztery lata na pewno znów pojedzie na mistrzostwa świata. Najpierw trzeba się zakwalifikować, a później trzeba być wyselekcjonowanym do kadry. To jest niezapomniana impreza i pozostaje w pamięci do końca życia” – stwierdził Tarasiewicz.
Reprezentacja Polski rozgrywała mecze fazy grupowej w Monterrey. „Była duża wilgotność. Graliśmy w samo południe. Sezon był bardzo ciężki. Nie mieliśmy świeżości, bo ciężko pracowaliśmy. Badania wydolnościowe w Instytucie Lotnictwa, które były przeprowadzone właśnie w tych specyficznych warunkach, czyli na wysokości dwóch tysięcy metrów, też były robione pod tym kątem. Z perspektywy czasu uważam, że nie grali ci zawodnicy, którzy prezentowali się najlepiej pod względem fizycznym, bo umiejętności były zbliżone. Trzeba było wcześniej postawić na Furtoka, Karasia czy nawet mnie. W meczu z Brazylią prezentowaliśmy się bardzo dobrze pod względem fizycznym. Biegaliśmy dużo więcej, ale Brazylia była w tamtym okresie naprawdę mocnym zespołem. Można tylko żałować, że mogliśmy wyjść z grupy na pierwszym miejscu, bo wtedy nie trafilibyśmy na Brazylię” – stwierdził pomocnik, który występował wtedy w Śląsku Wrocław.
„Biało-czerwoni” w meczach grupy F pokonali Portugalczyków, zremisowali z Marokańczykami oraz ponieśli porażkę z Anglikami. „W meczu z Anglią trzy gole strzelił Gary Lineker. Krycie indywidualne Stefana Majewskiego nic nie dało. Uważam, że w tym meczu, podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach, nasza gra nie wyglądała najlepiej. Trudno oceniać z perspektywy czasu. Uważam, że zakwalifikowanie się do finałów mistrzostw świata cztery razy z rzędu było dużym sukcesem polskiej piłki”.
W meczu 1/8 finału reprezentacja Polski przegrała z Brazylią 0:4. Ryszard Tarasiewicz, który grał w tym spotkaniu od pierwszej minuty, na początku miał znakomitą sytuację. „Wspominam ten strzał. Nieraz ten łut szczęścia jest potrzebny, ale szczęściu trzeba też pomóc. Trzeba tylko wierzyć w zwycięstwo. Los należy do odważnych, nie można grać zachowawczo. Gdyby nie ten nieprawidłowo podyktowany rzut karny w 30. minucie, schodzilibyśmy do szatni przy bezbramkowym remisie i może inaczej by to wyglądało. Po przerwie poszliśmy już na hurra, a przy takim zespole nie można zostawiać dużo miejsca, bo można zostać od razu skarconym” – zakończył Ryszard Tarasiewicz, który występował w reprezentacji Polski w latach 1984-1991.

Naczelna Redakcja Sportowa PR / fj

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520