Gubernator Kalifornii Jerry Brown podpisał w poniedziałek ustawę, która sprawi, że do 2022 roku płaca minimalna na terenie stanu wzrośnie do 15 dolarów za godzinę.
Zwiększenie najniższej stawki ma pomóc zredukować różnicę między biednymi a bogatymi. – Chodzi o ekonomiczną sprawiedliwość. Chodzi o ludzi, o stworzenie równowagi w systemie, który z każdym dniem jest coraz mniej zrównoważony – oświadczył Brown na chwilę przed złożeniem podpisu w Ronald Reagan State Building w Los Angeles.
Krytycy uważają, że odbije się to negatywnie na małych firmach i będzie skutkować tysiącami zwolnień. – To będzie miało niszczycielski wpływ. Ignorowanie głosów troski pokazuje, dlaczego zdaniem wielu Sacramento jest zepsute – mówi Tom Scott, dyrektor wykonawczy stanowej gałęzi National Federation of Independent Business.
Kontrolowana przez Demokratów Legislatura zaakceptowała nową ustawę w ubiegły czwartek. Na jej mocy 1 stycznia 2017 roku stawka minimalna, obecnie wynosząca 10 dolarów za godzinę, wzrośnie do 10,50, a rok później do 11. Potem rokrocznie będzie się zwiększać o dolara, aż do 2022. Firmy zatrudniające mniej niż 25 osób będą miały dodatkowy rok na to, by dostosować się do zmian.
(hm)