14-letnia dziewczyna zginęła w piątek w mieście Santa Fe Springs w Kalifornii. Siedziała na torach i słuchała muzyki, gdy uderzył w nią pociąg.
Policja uznała to za nieszczęśliwy wypadek. Nastolatkę przewieziono do szpitala, ale jej życia nie udało się uratować. Zmarła w piątek wieczorem.
O tym, że 14-latka słuchała muzyki, poinformowali świadkowie. Najprawdopodobniej miała na uszach słuchawki, choć policja nie wyklucza, że mogła słuchać muzyki w inny sposób utrudniający odbieranie dźwięków z otoczenia.
Pociąg, który uderzył w dziewczynę, należy do operatora Amtrak. Policja nie poinformowała, czy maszynista ją zauważył i nie zdążył wyhamować, czy zorientował się we wszystkim już po czasie.
(hm)