Dwanaście prywatnych samolotów naruszyło przy okazji wizyty prezydenta Donalda Trumpa zamkniętą strefę powietrzną na Florydzie.
Tylko w piątek w zamkniętej tymczasowo strefie znalazło się osiem samolotów. Trzy z nich przechwyciły odrzutowce F-15, a jeden wojskowy helikopter. Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) poinformowało, że odrzutowce wyruszyły z Homestead i w ciągu mniej niż 14 minut pokonały ok. 75 mil. Poruszały się z prędkością naddźwiękową, a wydawane przez nie dźwięki usłyszeli mieszkańcy.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała, że przeprowadzi osobne śledztwo w sprawie każdego incydentu.
Trump spotkał się w sobotę ze zwolennikami w Melbourne. Podczas wizyty na Florydzie przebywał w swojej luksusowej rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach.
Zgodnie z przepisami w trakcie każdej prezydenckiej wizyty w danym mieście wdrażane są ograniczenia w ruchu lotniczym. Port lotniczy w Palm Beach stracił już przez to część klientów, którzy mając na uwadze kolejne wizyty prezydenta, zaczęli korzystać z innych lotnisk.
(łd), Fot. Dreamstime.com