Prokuratura postawiła zarzuty 12-letniej dziewczynce, którą aresztowano w czwartek w związku ze strzałami, które padły w gimnazjum Sal Castro w Los Angeles.
12-latka usłyszała zarzuty posiadania broni przez osobę nieletnią oraz wniesienia broni na teren szkoły. Pistolet znajdował się w jej w plecaku i wystrzelił, kiedy dziewczynka położyła plecak na ziemi. Ranne zostały dwie osoby. Według śledczych kula najpierw trafiła w nadgarstek 15-letnią dziewczynę, a potem w skroń 15-letniego chłopaka. Lekarze podkreślają, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pistolet, który znaleziono przy dziewczynce, nie jest zarejestrowany. Policja wciąż próbuje ustalić, jak to się stało, że 12-latka weszła w jego posiadanie.
(hm)