Na 10 tys. dolarów wyznaczył sąd kaucję za zwolnienie mężczyzny z Nowego Jorku, który podczas sobotniego marszu prawicy w Bostonie miał przy sobie broń palną.
Podczas marszu, na który przyszło ok. 40 tys. kontrmanifestantów, zatrzymano w sumie 33 osoby, większość pod zarzutem zakłócania porządku publicznego. Część z nich stanęła w poniedziałek przed bostońskim sądem. Nowojorczyka Nathana Mizrahiego oskarżono o nielegalne posiadanie broni. Policja poinformowała, że ponadto skonfiskowano od niego kamizelkę taktyczną. Łącznie zarekwirowano trzy takie kamizelki od dwóch osób. Wewnątrz funkcjonariusze znaleźli kilka noży, sprzęt radiowy i pistolet.
Mizrahi, ojciec siedmiorga dzieci, okazał wprawdzie pozwolenie na posiadanie broni, ale obowiązujące w Nowym Jorku. Ponieważ nie miał pozwolenia na broń w Massachusetts, został aresztowany. Mężczyzna ma ponownie stanąć przed sądem 18 września. Do tego czasu ma się trzymać z dala od stanu Massachusetts, chyba że dana sprawa miałaby związek z postępowaniem sądowym.
(jj)