10-letni dziewczynka zginęła, a sześć innych osób trafiło do szpitala na skutek pożaru, do którego doszło w sobotę rano w domu w Los Angeles.
W szpitalu wylądowali rodzice 10-latki, jej rodzeństwo oraz strażak. Matce udało się uratować trójkę dzieci, które wypchnęła przez okno. 10-latkę strażacy znaleźli w środku. Zabrano ją do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
Stan hospitalizowanych osób jest nieznany. Trwa śledztwo, które ma ustalić przyczyny pożaru.
(hm)