Emeryci i renciści, którzy w okresie komunizmu byli funkcjonariuszami Służb Bezpieczeństwa będą mieli obniżone świadczenia. Dotyczy to także rent rodzinnych.
Osobom starszym, którym przyznano świadczenie emerytalne i rencistom z resortu spraw wewnętrznych dostali z zakładu emerytalnego informacje z nową kwotą zmniejszonego świadczenia. Nie może ono być wyższe niż przeciętna emerytura (lub przeciętna renta) w ZUS, a jeśli ktoś pracował wyłącznie w jednostkach uznanych teraz za wspierające totalitarne państwo, choćby i 30 lat, może dostawać nawet najniższą emeryturę czy rentę, czyli 1000 zł brutto. Przeciętna emerytura wynosi niewiele ponad 2000 zł brutto.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wpływają setki listów z dramatycznymi opisami sytuacji. Zwłaszcza, jeśli piszą wdowy, dzieci – czasami niepełnosprawne – które pobierają resortową rentę rodzinną. Ludzie zaczynają pisać, że popełnią samobójstwo. Od początku roku skarg jest około tysiąc.
Emocje i wątpliwości prawne budzą okoliczności uchwalenia ustawy deubekizacyjnej 16 grudnia 2016 roku. Posiedzenie, z powodu blokady mównicy przez opozycję, odbywało się w Sali Kolumnowej, były wątpliwości co do kworum i liczby oddanych głosów. Organizacje społeczne i stowarzyszenia funkcjonariuszy prosiły więc, by rzecznik zajął stanowisko w sprawie rzeczonej ustawy. Później pojawiły się skargi od indywidualnych osób, teraz są już prośby o przyłączenie się RPO do postępowania odwoławczego przed sądem, zastępstwo w sądzie, udzielnie pomocy prawnej.
(AIP)